Tso Moriri - Idealny zestaw pielęgnacyjny na jesień :)
Dobry Wieczór Kochani!
Pogoda w ostatnich dniach nie była dla Nas zbyt łaskawa, a w powietrzu można było poczuć pierwsze oznaki nadchodzącej zimy. Z tego właśnie powodu chcę Wam dzisiaj zaprezentować 3 fantastyczne kosmetyki, bez których nie wyobrażam sobie przetrwać tego trudnego i niezbyt korzystnego dla Naszej skóry okresu. Są to produkty marki Tso Moriri stworzone w 100% ze składników pochodzenia naturalnego. Dodam też, że nie są one testowne na zwierzętach, a ich formuła i działanie zostały dokładnie sprawdzone przez specjalistów. Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej na ten temat to serdecznie zapraszam do czytania ;)
Rozgrzewający peeling do ciała "Pomarańcza z cynamonem i rozgrzewającym imbirem"
- Olej kokosowy - chroni skórę przed nadmiernym wysuszeniem, doskonale nawilża i pielęgnuje.
- Olej migdałowy - bardzo łagodny, nie drażni, uspokaja, relaksuje i koi zmęczoną i przesuszoną skórę.
- Brązowy cukier - uzyskiwany z trzciny cukrowej, naturalnie złuszcza pozostawiając skórę jedwabiście gładką.
- Skórka pomarańczowa - przygotowywana ręcznie, z dojrzałych i świeżych pomarańczy doskonale pielęgnuje i odżywia.
- Cynamon - starannie wyselekcjonowany, posiada doskonałe właściwości antyseptyczne.
- Imbir - cudownie rozgrzewający.
Częste masaże z jego udziałem poprawiają sprężystość i gęstość skóry, rozjaśniają ją i dodają blasku. Czuć też wyraźne wygładzenie. Produkt posiada również właściwości rozgrzewające i aromaterapeutyczne, dzięki czemu ma świetny wpływ nie tylko na ciało, ale także na zmysły. Zakochałam się w nim już w pierwszej sekundzie, kiedy poczułam jego niesamowity, intensywny aromat. Właściwie to kojarzy mi się on z okresem świąt i ciepłą, rodzinną atmosferą. Konsystencja piankowa z mocno wyczuwalnymi drobinkami cukru trzcinowego to również bardzo miłe zaskoczenie. Dzięki temu produkt jest lekki, ale łatwo daje się rozprowadzić po skórze. Jedyny minusik to fakt, iż peeling bardzo szybko się zużywa. Jednak przy tak dużej ilości zalet nie można ot tak o nim zapomnieć ;) Chętnie sięgnę po niego ponownie.
Mus do ciała z ekstraktem z bursztynu "Amore"
- Masło shea - nawilża i pielęgnuje oraz poprawia napięcie skóry.
- Olej kokosowy - chroni skórę przed nadmiernym wysuszeniem, doskonale nawilża i pielęgnuje skórę.
- Olej marchewkowy - regeneruje skórę, a bogactwo beta-karotenu sprawia, że skóra staje się rozświetlona i lekko opalona.
- Olej z ogórecznika lekarskiego - dzięki dużej zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych jest ratunkiem dla przesuszonej skóry.
- Bursztyn - pobudza skórę do odnowy działając przeciw rodnikowo, zmniejsza jej szorstkość i rozświetla.
Seven day's of beauty
Puder do kąpieli z olejem kokosowym
Ostatni z produktów to nawilżający puder do kąpieli o bardzo przyjemnym zapachu, w którym da się wyczuć nutkę grejpfruta, mandarynki i cedru z pieprzem, oraz kardamonem. Kiedy dobrze się mu przyjrzy, można dostrzec maleńkie, mieniące się drobinki, które po kąpieli częściowo pozostają na skórze i delikatnie ją rozświetlają.
Puder Tso Moriri łatwo rozpuszcza się w wodzie i sprawia, że staje się ona bardziej miękka i delikatna, co ma również bardzo korzystny wpływ na Naszą skórę. Dzięki zawartości drogocennego oleju kokosowego staje się ona bardziej miękka i delikatna. Nie wymaga też nakładania dużych ilości balsamu, ponieważ puder działa nawilżająco. Dużym plusem jest jego przyjemny zapach, który działa relaksująco i pobudza wszelkie zmysły. Na stronie widziałam różne warianty tego produktu, więc jest w czym wybierać ;) Dla mnie to raj na ziemi. Lubię łączyć przyjemne z pożytecznym. W tym przypadku sprawdza się to w 100%.
I to już wszystko z mojej strony jeśli chodzi o dzisiejszą prezentację na temat kosmetyków Tso Moriri. Mam wielką nadzieję, że moja opinia zachęci Was do ich wypróbowania. Zarówno składniki użyte do ich stworzenia, jak i również niesamowite zapachy potrafią zawrócić w głowie. Osobiście mogła bym je stosować na okrągło, a w szczególności mus do ciała, dzięki któremu zapomniałam co to znaczy sucha skóra ;) Z całego serca i z czystym sumieniem polecam Wam wszystkie 3 zaprezentowane kosmetyki! Będą idealne na zmienną, jesienną aurę.
Do zobaczenia wrótce!
Pozdrawiam.
oj przydałby mi się taki peeling rozgrzewający
OdpowiedzUsuńPeeling najbardziej mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńMnie również peeling bardzo zaciekawił .. inspirujące składniki🤗
OdpowiedzUsuńCiekawe kosmetyki,zupełnie mi nieznane.Na pewno chciałabym je móc przetestować :)
OdpowiedzUsuńRozgrzewający peeling...nie odmówię zwłaszcza że ciągle mi zimno.
OdpowiedzUsuńZaskoczeniemj est dla mnie ten puder...nawet nie wiedziałam że taki kosmetyk istnieje.
Rozgrzewający peeling...nie odmówię zwłaszcza że ciągle mi zimno.
OdpowiedzUsuńZaskoczeniemj est dla mnie ten puder...nawet nie wiedziałam że taki kosmetyk istnieje.
Nie znam tych kosmetyków. Ale chętnie bym je przetestowała. Zwłaszcza ten peeling rozgrzewający.
OdpowiedzUsuń