Czego nie widać gołym okiem – roztocza, bakterie i inne „niespodzianki” w Twoim domu / recenzja odkurzacza UV JIMMY BX7 pro + kod zniżkowy

Czego nie widać gołym okiem – roztocza, bakterie i inne „niespodzianki” w Twoim domu / recenzja odkurzacza UV JIMMY BX7 pro + kod zniżkowy



Kochani!

Czy wiecie, że nawet najczyściej wyglądające łóżko czy kanapa mogą skrywać w sobie miliony roztoczy, bakterii i innych alergenów? Te mikroskopijne organizmy uwielbiają miejsca, gdzie jest ciepło, wilgotno i gdzie mają dostęp do swojego ulubionego pożywienia – martwego naskórka. Niestety, to właśnie nasze łóżka, materace, pościel oraz meble tapicerowane stwarzają im idealne warunki do rozwoju.

Roztocza kurzu domowego to nie tylko nieprzyjemna myśl, ale także realne zagrożenie dla zdrowia. Są one jednym z głównych alergenów, które mogą wywoływać reakcje alergiczne, takie jak katar sienny, kaszel, swędzenie oczu, a nawet astmę. Co więcej, ich obecność w naszym otoczeniu wpływa na jakość snu, co z kolei przekłada się na nasze samopoczucie i zdrowie. Z tego powodu regularne i skuteczne czyszczenie materacy, pościeli oraz tapicerki nie jest już tylko kwestią estetyki, ale przede wszystkim zdrowia. Ale jak to zrobić efektywnie, skoro większość standardowych odkurzaczy nie radzi sobie z głęboko osadzonymi zanieczyszczeniami? Najlepszym rozwiązaniem będzie specjalistyczny odkurzacz UV do materacy i tapicerki. 

Dzisiaj podzielę się z Wami moimi wrażeniami po przetestowaniu JIMMY BX7 pro – urządzenia, które może zmienić sposób, w jaki dbamy o czystość naszych sypialni i salonów.


Dlaczego warto zainwestować w odkurzacz UV?


Tradycyjne odkurzacze nie są w stanie dogłębnie oczyścić materacy i tapicerki. Ich moc ssąca jest niewystarczająca, aby pozbyć się roztoczy i bakterii ukrytych w głębszych warstwach materiałów. Co więcej, nie posiadają one funkcji dezynfekcji, co oznacza, że mogą jedynie usunąć widoczny kurz, pozostawiając mikroorganizmy nietknięte.

Odkurzacz UV, taki jak JIMMY BX7 pro, działa na zupełnie innej zasadzie. Dzięki zastosowaniu światła UV o wysokiej mocy penetrującej, skutecznie niszczy 99,9% bakterii, roztoczy oraz innych alergenów. To jednak nie wszystko – fale ultradźwiękowe zakłócają układ nerwowy roztoczy, uniemożliwiając im rozmnażanie. Dzięki temu efekt czystości jest długotrwały.




JIMMY BX7 pro – prezentacja 


Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam JIMMY BX7 pro, byłam mile zaskoczona jego nowoczesnym designem. Eleganckie połączenie kolorów, oraz kompaktowe wymiary sprawiają, że urządzenie prezentuje się naprawdę stylowo. Jest stosunkowo lekkie (2,5 kg), co ułatwia manewrowanie nim po materacach, kanapach czy poduszkach.

Wyposażony w wyświetlacz LED oraz czujnik kurzu, JIMMY BX7 pro na bieżąco informuje nas o poziomie czystości powierzchni, oraz o aktualnym trybie pracy. 




Potężna moc ssania i zaawansowane technologie


600-watowy silnik JIMMY BX7 to prawdziwa bestia w świecie odkurzaczy ręcznych. Dzięki wysokiej mocy ssącej i opatentowanej szczotce obrotowej urządzenie nie tylko dokładnie usuwa kurz i sierść zwierząt, ale także dogłębnie oczyszcza tkaniny, eliminując zanieczyszczenia znajdujące się w ich głębszych warstwach.



Dodatkowo, technologia dualnej filtracji cyklonowej zapobiega zapychaniu się zbiornika na kurz, co pozwala na dłuższą i bardziej efektywną pracę bez potrzeby częstego opróżniania pojemnika.



Trzy tryby pracy:


- Tryb 1: Odkurzanie + Stukanie + UV + Jony Negatywne – idealny do głębokiego czyszczenia materacy.

- Tryb 2: Odkurzanie + Stukanie + Jony Negatywne – do szybkiego odświeżenia pościeli i tapicerki.

- Tryb 3: Odkurzanie + UV + Jony Negatywne – do delikatnych tkanin, które wymagają sterylizacji bez intensywnego klepania.


Test w praktyce – jak JIMMY BX7 sprawdza się na co dzień? 




Postanowiłam przetestować JIMMY BX7 na kilku różnych powierzchniach: materacu w sypialni, kanapie w salonie oraz poduszkach. Efekty przeszły moje oczekiwania!

Już po pierwszym użyciu na materacu czujnik kurzu pokazał znaczną poprawę czystości. Co więcej, w zbiorniku znalazłam sporo kurzu, sierści oraz... drobinek naskórka. Byłam zdumiona, ile zanieczyszczeń kryło się w pozornie czystej pościeli!

Szczotka dualna skutecznie usuwała włosy z kanapy, a funkcja sterylizacji UV dała mi pewność, że pozbyłam się także bakterii i alergenów. Urządzenie pracuje stosunkowo cicho (poniżej 78 dB), co jest dużym plusem, zwłaszcza jeśli w domu są bojaźliwe dzieci czy zwierzęta.




Czy warto kupić JIMMY BX7? 


JIMMY BX7 pro to nie tylko odkurzacz – to kompleksowe narzędzie do walki z alergenami, bakteriami i roztoczami. Dzięki zaawansowanym technologiom, takim jak sterylizacja UV, ultradźwięki, dualna filtracja cyklonowa oraz system jonów negatywnych, urządzenie to oferuje znacznie więcej niż tradycyjne odkurzacze.


Dla kogo jest JIMMY BX7?


- Dla alergików, którzy chcą pozbyć się alergenów z pościeli, materacy i kanap.

- Dla właścicieli zwierząt, którzy chcą skutecznie usunąć sierść i drobne włoski.

- Dla rodziców małych dzieci, którzy pragną zapewnić maksymalną czystość i higienę w domu.

- Dla osób dbających o zdrowy sen, chcących pozbyć się roztoczy i bakterii z łóżek i poduszek.


Podsumowanie: Czy JIMMY BX7 pro jest wart swojej ceny?


Moim zdaniem – zdecydowanie tak! JIMMY BX7 pro to inwestycja w zdrowie i komfort życia. Dzięki niemu mogę spać spokojnie, wiedząc, że moja sypialnia jest wolna od alergenów i bakterii.

Jeżeli zależy Wam na dogłębnym oczyszczeniu materacy, pościeli i tapicerki, a także na zapewnieniu zdrowego środowiska w domu, uważam, że ten model to świetny wybór.

-----------

Niespodzianka dla Was!

Kod zniżkowy: 24YQ2M71

Cena odkurzacza po obniżce: 671,04 zł

Link: 

https://www.zigbuy.pl/odkurzacz-do-lozek/133-odkurzacz-do-materacy-jimmy-bx7-pro-max-moc-znamionowa-700w-szary-6946499314416.html

-----------

Patrząc na efekty, naprawdę warto go mieć 😊

PS: Macie jakieś pytania dotyczące tego urządzenia? A może już go używacie? Dajcie znać w komentarzach!

Pozdrawiam 🥰 🥰 


(Współpraca reklamowa)

Jak wyciszyć ściany w biurze i poprawić komfort pracy? - Omega Silent System

Jak wyciszyć ściany w biurze i poprawić komfort pracy? - Omega Silent System



Dlaczego hałas w biurze to problem?


Kochani. Wyobraźcie sobie biuro, w którym telefony dzwonią co chwilę, klawiatury komputerów stukają w rytm powstających raportów, a w tle słychać rozmowy zespołów omawiających kolejne projekty. Brzmi znajomo, prawda? Współczesne biura coraz częściej decydują się na otwarte przestrzenie, które sprzyjają współpracy, a w takim otoczeniu hałas jest niestety nieunikniony.

Dźwięki, które na początku wydają się być niegroźne, z czasem mogą stać się udręką. Hałas rozprasza, utrudnia skupienie, a nawet prowadzi do stresu i nadmiernego zmęczenia. W efekcie pracownicy tracą koncentrację, co obniża ich produktywność. Czy da się więc temu zaradzić, nie rezygnując z nowoczesnej aranżacji przestrzeni? Jak się okazuje, tak! Wystarczy zastosować odpowiednie rozwiązania, które wyciszą ściany.


Jakie są sposoby na wyciszenie biura?


Na rynku jest wiele rozwiązań, które mogą skutecznie zmniejszyć hałas w biurze. Oto kilka z nich:


- Ścianki mobilne – lekkie przegrody, które można łatwo przestawiać, zmieniając układ biura. Świetnie tłumią dźwięki i pozwalają na wydzielenie cichszych stref pracy. 

- Panele akustyczne na ścianach i sufitach – Specjalne panele pochłaniające dźwięki, dzięki czemu w biurze robi się ciszej. Można je także wykorzystać jako element dekoracyjny. 

- Budki akustyczne – Niewielkie kabiny, które zapewniają całkowitą ciszę. Idealne do rozmów telefonicznych czy wideokonferencji, w których nie można sobie pozwolić na rozpraszający hałas. 

- Przegrody biurkowe – Małe ścianki montowane bezpośrednio przy biurkach. Dzięki nim pracownicy mogą się skupić na swoich zadaniach i obowiązkach.


Omega SILENT SYSTEM – ekspert od wyciszania biur i pomieszczeń 


Jeśli szukamy skutecznych sposobów na wyciszenie biura, warto zwrócić się do specjalistów. Omega System od lat zajmuje się projektowaniem i produkcją rozwiązań, które poprawiają akustykę i komfort pracy. 


Oferują między innymi:


- Ścianki mobilne, budki, przegrody i panele akustyczne – wykonane z materiałów wysokiej jakości, tłumiących dźwięki.

- Nowoczesny design – ich produkty są nie tylko funkcjonalne, ale także stylowe.

- Indywidualne podejście – firma przygotowuje projekty dopasowane do potrzeb klientów, a także oferuje wsparcie na każdym etapie – od doradztwa po montaż.


Dlaczego warto wybrać Omega SILENT SYSTEM?


- produkty firmy Omega System są stabilne i trwałe, a przy tym estetyczne.

- Silent System – zespół rozwiązań, które poprawiają akustykę w biurze, jednocześnie wpasowując się w trendy współczesnego designu.

- Działalność na terenie całej Polski - siedziba firmy mieści się w Siemianowicach Śląskich, aczkolwiek dostarcza ona swoje produkty na terenie całego kraju.


Podsumowanie


Inwestycja w wyciszenie biura to nie tylko kwestia komfortu, ale także efektywności pracy wszystkich pracowników. Ciche i dobrze zorganizowane miejsce pozwoli im lepiej skupić się na zadaniach, co z kolei pozytywnie wpłynie na ich produktywność. W dzisiejszym świecie stworzenie takiej przyjaznej i komfortowej przestrzeni jest kluczem do sukcesu firmy.

 Firma Omega System oferuje nowoczesne i skuteczne rozwiązania, które można dopasować do potrzeb każdej firmy. Warto im w tej kwestii zaufać. Cisza w biurze to naprawdę luksus. Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom biuro stanie się miejscem, w którym praca stanie się dosłownie przyjemnością 


Pozdrawiam 😊 


(Artykuł sponsorowany)

Share Your Love – Walentynkowe Pudełko od Pure Beauty

Share Your Love – Walentynkowe Pudełko od Pure Beauty



Kochani.


14 lutego świętujemy Walentynki. To dzień pełen miłości, ciepła i pozytywnych emocji. Jest to także idealny moment, by zatrzymać się na chwilę i okazać wdzięczność tym, którzy są dla nas ważni. Nie musi to być jednak tylko miłość romantyczna – równie ważne są przyjaźń, więzi rodzinne czy po prostu dbanie o siebie samą. A co może być lepszego niż prezent, który nie tylko sprawi radość, ale także zadba o nasze samopoczucie i wygląd?

Właśnie z tą myślą powstało wyjątkowe pudełko Share Your Love od Pure Beauty, stworzone we współpracy z markami Garnieroraz Mixa. Dodam, że jest ono podwójne – jedna część kosmetyków jest dla mnie, drugą mogę podarować komuś, kogo kocham. Oczywiście są to produkty przeznaczone przede wszystkim dla kobiet, więc najlepiej podarować je siostrze, przyjaciółce lub mamie. To osoby najbliższe naszym sercom. Oczywiście ukochani mężczyźni również są mile widziani 😊


Co znalazłam w box'ie Share Your Love?


1. Garnier Fructis Goodbye Damage, Szampon Odbudowujący



Jeśli Wasze włosy są zniszczone przez stylizację, farbowanie lub słońce, ten szampon pomoże przywrócić im piękno i blask.

Działanie:

- Regeneruje i odbudowuje uszkodzone włosy od nasady aż po same końce.

- Wzmacnia i chroni przed dalszymi uszkodzeniami.

- Nadaje blask i zdrowy wygląd.



2. Garnier Skin Naturals, Płyn Micelarny 3w1 do skóry wrażliwej


Działanie:

- Usuwa makijaż szybko i skutecznie – nawet wodoodporny tusz nie ma z nim szans!

- Oczyszcza skórę z nagromadzonych zanieczyszczeń, zapewniając uczucie świeżości i lekkości.

- Koi i łagodzi podrażnienia, dzięki czemu idealnie nadaje się do skóry wrażliwej.


3. Garnier Skin Naturals Hydrabomb, Maseczka na tkaninie


Działanie:

- Intensywne nawilżenie – zawiera kwas hialuronowy, który przywraca skórze zdrowy blask.

- Wygładzenie i ujędrnienie – po 15 minutach skóra jest miękka, sprężysta i pełna życia.

- Efekt relaksu – idealna na wieczór z książką lub filmem, kiedy chcesz się odprężyć.


4. Mixa Hyalurogel, Serum Nawilżające z kwasem hialuronowym



Działanie:

- Intensywnie nawilża już od pierwszego użycia, redukując uczucie suchości i ściągnięcia.

- Łagodzi podrażnienia i koi wrażliwą skórę.

- Poprawia elastyczność, sprawiając, że cera wygląda zdrowo i promiennie.

Uwielbiam jego lekką formułę, która szybko się wchłania i doskonale współgra z makijażem. 


Co sprawia, że pudełko Share Your Love jest tak wyjątkowe? Dla mnie to oczywiste - podwójna ilość kosmetyków! To idealny pretekst, by zaprosić przyjaciółkę, mamę czy siostrę na wieczór pełen relaksu i śmiechu. Takie chwile pozwalają nam nie tylko zadbać o urodę, ale także umacniają więzi i dają poczucie bliskości. 



Powyższy box to coś więcej niż zestaw kosmetyków. To zaproszenie do umacniania relacji i dzielenia się pięknem. Dzięki podwójnej zawartości możemy sprawić radość zarówno sobie, jak i bliskiej osobie. Czy to nie brzmi cudownie? Według mnie to naprawdę rewelacyjny pomysł ❤️

Walentynki (choć nie tylko) to najlepszy czas na dzielenie się miłością i troską. Box kosmetyczny Share Your Love to idealny sposób, by zorganizować coś wyjątkowego i zaskakującego. A z kim? Na to pytanie musimy odpowiedzieć sobie sami... Z pudełkiem pełnym takich świetnych, kosmetycznych perełek zadanie to będzie zdecydowanie ułatwione ❤️😊

Pozdrawiam.



#Garnier #Mixa #skincare #haircare


(Współpraca reklamowa)


Drabiny i rusztowania w codziennym życiu: praktyczne porady

Drabiny i rusztowania w codziennym życiu: praktyczne porady


Kochani.


W codziennym życiu każdego z nas pojawiają się sytuacje, w których potrzebujemy sięgnąć nieco wyżej – czy to podczas wieszania firanek, malowania ścian, czy porządkowania górnych półek w szafie. W takich momentach niezastąpione okazują się drabiny i rusztowania. Ale które z nich wybrać, aby były nie tylko funkcjonalne, ale i bezpieczne?


Drabiny 3-elementowe – wszechstronne zastosowanie 


Drabiny 3- elementowe, zwane też wielofunkcyjnymi, to prawdziwe perełki wśród narzędzi domowych. Składają się z trzech segmentów, które można konfigurować na różne sposoby, dostosowując je do swoich potrzeb. Ich aluminiowa konstrukcja zapewnia lekkość, co ułatwia przenoszenie, a jednocześnie gwarantuje trwałość i stabilność podczas pracy. Dzięki temu, niezależnie od tego, czy planujemy malowanie sufitu, czy przycinanie gałęzi w ogrodzie, taka drabina będzie naszym najlepszym pomocnikiem.


Rusztowania aluminiowe – profesjonalizm w zasięgu ręki


Jeśli planujemy większe prace remontowe lub wykonujemy zadania na wysokości, warto wziąć pod uwagę inwestycję w rusztowanie aluminiowe. Są one lekkie, łatwe w montażu i demontażu, a przy tym stabilne. Idealnie sprawdzają się podczas malowania elewacji, mycia okien na wyższych kondygnacjach czy nawet przy instalacji oświetlenia. Wierzcie mi, jako żona budowlańca i typowej "złotej rączki" coś o tym wiem 😊




Na co zwrócić uwagę przy ich wyborze?


- Bezpieczeństwo:

Należy sprawdzić, czy ybrany sprzęt posiada odpowiednie certyfikaty i spełnia normy bezpieczeństwa. Tego typu drabina bądź rusztowanie muszą być wyposażone są w antypoślizgowe stopki, oraz stabilizatory.


- Waga i mobilność: 

Aluminiowe konstrukcje są lekkie, a to ułatwia ich przenoszenie i przechowywanie. To ważne, gdyż na ogół nikt nie lubi dźwigać ciężkich rzeczy.


- Funkcjonalność: 

Drabina 3-elementowa oferuje wiele konfiguracji, natomiast rusztowanie zapewnia większą powierzchnię roboczą.


Dodam, iż bardzo duży wybór tego typu produktów znajdziemy na stronie internetowej: sklep.drabiny.info


Podsumowanie


Niezależnie od tego, czy jesteśmy zapalonymi majsterkowiczami, czy po prostu chcemy samodzielnie zadbać o swój dom, odpowiedni wybór sprzętu do pracy na wysokości jest kluczowy. Drabiny i rusztowania aluminiowe to inwestycje, które z pewnością ułatwią nam wiele zadań, oraz zapewnią nam bezpieczeństwo i komfort pracy. Dlatego też warto zainwestować w produkty wysokiej jakości, które posłużą nam przez lata.


Pozdrawiam 😊 


(Artykuł sponsorowany)

Bezprzewodowy odkurzacz pionowy JIGOO C200 ze sklepu Geekbuying.pl - recenzja budżetowego modelu, idealnego dla każdej pani domu.

Bezprzewodowy odkurzacz pionowy JIGOO C200 ze sklepu Geekbuying.pl - recenzja budżetowego modelu, idealnego dla każdej pani domu.



Kochani!


Jako mama i blogerka, która ceni sobie wygodne i skuteczne rozwiązania w domu, przetestowałam już wiele sprzętów, które miały ułatwić mi codzienne obowiązki. Nie ukrywam – sprzątanie nie jest moją ulubioną czynnością, ale jeśli mogę mieć sprzęt, który przyspiesza i ułatwia cały proces, to jestem pierwsza w kolejce!

I tak oto w moje ręce trafił bezprzewodowy odkurzacz pionowy JIGOO C200 ze sklepu internetowego Geekbuying.pl.

Czy spełnił moje oczekiwania i czy faktycznie ułatwia codzienne funkcjonowanie? O tym wszystkim przeczytacie w dzisiejszej recenzji!




Pierwsze wrażenie – solidne wykonanie


Odkurzacz JIGOO C200 od razu zrobił na mnie dobre wrażenie – jest lekki (2,2 kg!), ma elegancki, nowoczesny design i co najważniejsze, nie zajmuje dużo miejsca. Dla mnie to istotne, bo nie mam ogromnej przestrzeni na przechowywanie sprzętów.


W zestawie znalazłam:


✔ Moduł uchwytu

✔ Teleskopową rurę metalową

✔ Szczotkę podłogową z technologią Powerfin Bee Wing




✔ Szczotkę do kurzu 2w1




✔ Końcówkę szczelinową – idealną do wąskich przestrzeni (np. między kanapą a ścianą)




✔ Ładowarkę i uchwyt ścienny


Całość sprawia wrażenie bardzo porządnego, fajnego sprzętu, który być może posłuży mi na lata. Jednak to się jeszcze okaże, kiedy będę go regularnie używać i stawiać przed nim nowe wyzwania...


Moc i jakość odkurzania – czy JIGOOC200 radzi sobie z codziennym bałaganem?


W naszym domu mamy różne typy podłóg: panele, płytki, wykładziny, a do tego również mnóstwo zabawek, małych klocków i okruszków po wieczornych przekąskach. 




➡ Potężna moc ssania 23KPa

Mój poprzedni odkurzacz często miał problem z dokładnym zbieraniem kurzu, ale JIGOO C200 nie zostawia śmieci za sobą. Mam tu jednak na myśli głównie największą moc ssania, ponieważ ta mniejsza nadaje się głównie do zbierania drobinek kurzu, sierści i włosów. Odkurzacz posiada silnik bezszczotkowy o mocy 350W, dlatego ci, co posiadają tradycyjne dywany mogą śmiało sprawdzić na nich jego działanie. Sama wprawdzie nie miałam okazji przetestować tej opcji, ale odkurzam regularnie wycieraczki w domu i z nimi radzi sobie świetnie.


➡ Filtracja na wysokim poziomie 

Jeśli ktoś w Waszym domu jest alergikiem, to mam dobrą wiadomość – 5-etapowy system filtracji w odkurzaczu wychwytuje 99,99% alergenów! Kurz nie unosi się w powietrzu, więc sprzątanie nie powoduje dodatkowego kichania i kaszlu.


➡ Inteligentna szczotka obrotowa – koniec z zaplątanymi włosami!

Czy są tu mamy z długimi włosami? Bo ja mam dość wiecznego wyciągania ich z odkurzacza! Na szczęście JIGOO C200 ma szczotkę Powerfin Bee Wing, która nie pozwala, by włosy się plątały. Testowałam – to naprawdę działa!


Czas pracy i wygoda użytkowania


➡ 40 minut pracy na jednym ładowaniu

Nie cierpię, gdy odkurzacz pada po 10 minutach. Tutaj bateria 2000mAh wystarcza nawet na 40 minut, co pozwala mi na posprzątanie całego mieszkania na jednym ładowaniu, choć tak naprawdę sama najczęściej używam tej większej mocy ssania i wtedy czas użytkowania się skraca.


➡ Możliwość wymiany baterii

Jeśli posiadacie duży dom, możecie dokupić dodatkową baterię do tego modelu odkurzacza wymieniać ją w razie potrzeby. To ogromny plus! Sama się zastanawiam, czy jej nie kupić. To spora wygoda.



➡ Dwa tryby pracy

Czasami nie potrzebuję maksymalnej mocy ssania, dlatego możliwość przełączenia się na tryb oszczędny jest super opcją – sporo mniej hałasu, a bateria wystarcza na dłużej.


Ergonomia i dodatkowe funkcje – dlaczego warto go mieć?


➡ Teleskopowa rura

Jestem średniego wzrostu, ale mój mąż jest ode mnie wyższy – dla niego zwykłe odkurzacze są często za niskie. Tutaj rura jest regulowana, więc oboje możemy dostosować sprzęt do własnych potrzeb.


➡ Oświetlenie LED

Uwielbiam tą funkcję w tego typu odkurzaczach! JIGOO C200 posiada zielone światło LED, dzięki czemu dokładnie widzę, gdzie muszę jeszcze odkurzyć. To mega praktyczne rozwiązanie. Bez niego sprzątanie było by znacznie mniej dokładne.


➡ Wygodny uchwyt ścienny

Nie lubię, gdy sprzęty walają się po kątach. Dzięki uchwytowi ściennemu JIGOO C200 mogę powiesić odkurzacz na ścianie, oszczędzając miejsce w szafie czy schowku.


Czy warto kupić JIGOO C200?


ZALETY:


✅ Lekki i wygodny w obsłudze – nie nadwyrężam pleców podczas sprzątania

✅ Mocne ssanie 23KPa – radzi sobie z kurzem, sierścią i okruchami

✅ Odpowiedni czas pracy – do 40 minut (na najniższym poziomie ssania)

✅ Teleskopowa rura – wygodna dla każdego domownika

✅ Filtracja na poziomie 99,99% – idealny dla alergików

✅ Oświetlenie LED – pomaga sprzątać ciemne zakamarki

✅ Możliwość wymiany / dokupienia baterii – idealne w przypadku większych mieszkań i domów

✅ Łatwe czyszczenie – opróżnianie pojemnika jest szybkie i higieniczne




Podsumowanie 


Jeśli szukacie taniego bezprzewodowego odkurzacza, który jest lekki, wydajny i łatwy w obsłudze, to JIGOO C200 będzie bardzo trwdnym wyborem. W moim domu sprawdza się bardzo dobrze – radzi sobie zarówno z codziennym sprzątaniem, jak i większymi porządkami. A jego cena? Aktualnie jest na promocji i kosztuje 469 zł zamiast 569 zł – moim zdaniem to świetna okazja jak na taką jakość! Sama jestem pod wrażeniem tego, jak dobrze sobie radzi.

 Jeśli więc chcecie nieco uprościć sobie życie i zaoszczędzić czas na sprzątaniu, oraz pożegnać się z tradycyjną szczotką do zamiatania, która rozpyla kurz na cały dom, JIGOO C200 to zdecydowanie sprzęt wart rozważenia!




PS: A Wy jakiego odkurzacza używacie w swoich  domach? Jak się sprawuje? Dajcie znać w komentarzach!


-----------------------

UWAGA!

Mam dla Was kod rabatowy na zakup prezentowanego modelu odkurzacza. Obniża on wartość zamówienia o 80 złotych! A więc zapłacicie za niego jedynie 389 zł 😊:

Kod rabatowy: JIGOO80

Link: https://bit.ly/4hohQbx


-----------------------


Pozdrawiam.


(Współpraca reklamowa)

LED-y, o których nie miałam pojęcia – czyli moja przygoda z NowaLed ILL

LED-y, o których nie miałam pojęcia – czyli moja przygoda z NowaLed ILL



 Kochani.

Wiecie, są takie tematy, które wydają się kompletnie poza naszym kręgiem zainteresowań. Dla mnie to jest m.in. elektryka, światło, a już na pewno przemysłowe oświetlenie LED. W moim codziennym życiu ograniczam się do wymiany żarówki w lampie nad stołem czy wyboru żyrandola. Jednak niedawno wpadłam na firmę NowaLed ILL – polskiego producenta opraw LED, który zmienił moje spojrzenie na… światło. Dosłownie!


LED-y? Ale jakie?


Oświetlenie LED zna każdy. Mamy je w domach, na ulicach, w sklepach… Ale czy wiedzieliście, że LED-y mogą być superinteligentne? Że mogą dostosowywać się do światła dziennego, oszczędzać energię i być sterowane przez systemy rodem z filmów science-fiction? Bo ja nie miałam o tym zielonego pojęcia!

Okazuje się, że firma NowaLed ILL specjalizuje się właśnie w takich rozwiązaniach – ich lampy przemysłowe i uliczne LED to nie tylko „żarówki na hali”, ale cała zaawansowana technologia. Produkują ją w Polsce, a konkretniej w Oławie, i to od A do Z. 



Po co nam takie lampy?


Pierwsza myśl? Przemysł, magazyny, wielkie hale – wszystko, co nie dotyczy mnie osobiście. Ale potem zaczęłam się zastanawiać.

- Ulice – ich lampy oświetlają drogi, parki, osiedla. Czyli bezpieczny wieczorny spacer zawdzięczam takim właśnie firmom.

- Hale produkcyjne – tu może mnie nie ma na co dzień, ale kto by chciał pracować w ciemnościach? Chyba nikt 😊

- Sportowe obiekty – światło na stadionach czy boiskach też musi być precyzyjne i oszczędne.

- Magazyny i centra logistyczne – tu liczy się zarówno komfort pracowników, jak i to, żeby rachunki za prąd nie doprowadzały właścicieli do łez.

Czyli jednak ma to jakiś wpływ na moje życie...

Najbardziej zaciekawiło mnie jednak to, że NowaLed ILL pracuje nad czymś, co brzmi trochę jak magia – inteligentne sterowanie oświetleniem. Czyli światło, które samo wie, kiedy i jak mocno świecić. Firma posiada systemy działające w technologii DALI, IoT, Helvar i Kandela – co oznacza, że lampy potrafią dostosować się do otoczenia. Gdy jest jasno, świecą słabiej. Gdy nikogo nie ma – przygasają. Gdy ktoś się pojawia – świecą intensywniej.




Polska firma, światowa jakość


Przyznaję, że pozytywnie zaskoczyło mnie, iż jest to polska marka. Na ogół takie technologiczne nowinki to domena Niemców, Japończyków czy Amerykanów. A tu proszę – NowaLed ILL to firma, która od ponad 10 lat tworzy oświetlenie LED, które trafia nie tylko na polski rynek, ale i do dużych graczy z różnych branż (Husqvarna, Saint-Gobain). Warto też podkreślić, iż nie są to masowe produkty z Chin, tylko przemyślane, trwałe systemy, które realnie pomagają oszczędzać energię i zapewniać jak najlepszą jakość światła.


Dla kogo?


Jeśli prowadzimy firmę, magazyn, halę, park logistyczny – takie rozwiązanie zdecydowanie może nas zainteresować. 


A Wy? Macie świadomość, jakie światło Was otacza?

Dajcie znać w komentarzach.


Pozdrawiam 😊 😊 



(Artykuł sponsorowany)

ALOESOVE BLUE – mój nowy, zimowy must-have!

ALOESOVE BLUE – mój nowy, zimowy must-have!

 

Hej Kochani! 😊


Gdy temperatury spadają poniżej zera, a moja skóra zaczyna wołać o pomoc, wiem, że czas sięgnąć po kosmetyk, który nie tylko nawilży, ale również wzmocni jej barierę ochronną. Zimą najczęściej szukam produktu, który ukoi moją skórę i zabezpieczy ją przed szkodliwym wpływem mrozu oraz suchego powietrza. Przez różnicę temperatur w domu i na zewnątrz, oraz zmienne warunki atmosferyczne skóra staje się sucha, matowa i miejscami nawet się łuszczy. Tym bardziej cieszy mnie to, że w moje ręce trafił ALOESOVE BLUE – krem barierowy do twarzy i ciała!

Znalazłam go w ostatnim pudełku Pure Beauty i już od pierwszej aplikacji wiedziałam, że to będzie hit mojej zimowej pielęgnacji. Szczególnie spodobało mi się w nim to, że można go stosować na każdą część ciała.

Jak się u mnie sprawdził? O tym już za chwilę 😊


Moja zimowa pielęgnacja


Zima to niemałe wyzwanie dla skóry. Mróz, wiatr, suche powietrze w ogrzewanych pomieszczeniach – wszystko to sprawia, że staje się sucha, podrażniona i bardziej wrażliwa. ALOESOVE BLUE to krem, który działa trochę jak tarcza ochronna – nawilża, regeneruje i wspiera naturalną barierę skóry, pomagając jej zachować zdrowy wygląd. Co więcej, jest też uniwersalny – można go stosować zarówno na twarz, jak i całe ciało.



Bogata formuła


Jednym z największych atutów prezentowanego kremu jest jego skład. W formule ALOESOVE BLUE znajdziemy składniki, które są znane ze swoich nawilżających, regenerujących i ochronnych właściwości:

✔ Ekstrakt z aloesu –  nawilża, łagodzi podrażnienia i wspomaga regenerację skóry.

✔ Wąkrotka azjatycka – przyspiesza odnowę skóry, działa przeciwzapalnie i poprawia jej elastyczność.

✔ Olej jojoba – dostarcza skórze cennych lipidów, chroniąc ją przed nadmiernym przesuszeniem.

✔ Masło Shea – znane ze swoich właściwości odżywczych i regenerujących, koi i zabezpiecza skórę.

✔ Skwalan – wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry, pomagając utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia.

✔ Pentawityna – składnik o wyjątkowych właściwościach nawilżających.

✔ Naturalne prebiotyki – inulina i bioferment z wąkroty azjatyckiej – wspierają mikrobiom skóry, pomagając w odbudowie jej naturalnej równowagi.


Dzięki takiej mieszance składników krem ALOESOVE BLUE jest bardzo dobrym towarzyszem na szare, zimowe dni.


Konsystencja i zapach


Często zdarza się, że zimowe kremy są ciężkie, tłuste i długo się wchłaniają. Na szczęście ten krem jest inny!

Ma lekką, ale jednocześnie bogatą konsystencję, która dość szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej ani lepkiej warstwy. Dzięki temu świetnie sprawdza się zarówno na twarz, jak i całe ciało – sama go najczęściej stosuję  na przesuszone dłonie, łokcie i kolana. A zapach? Subtelny, delikatny, relaksujący – idealny do codziennego stosowania.



Jak sprawdził się na mojej skórze?


Już po pierwszej aplikacji poczułam różnicę – skóra stała się przyjemnie miękka, nawilżona i ukojona. Krem jest duży i wydajny, więc traktuję go jak balsam. Używałam go już zarówno na dzień, jak i na noc. Pod makijażem sprawdza się dobrze – nie roluje się i nie powoduje świecenia, co jest dużym plusem. Z kolei na noc nakładam zwykle nieco grubszą warstwę, bo wtedy skóra ma czas na regenerację i odpoczynek, wchłania też najwięcej składników odżywczych.


ALOESOVE BLUE to dobry wybór dla:

✔ osób ze skórą suchą, wrażliwą i wymagającą regeneracji,

✔ osób, które szukają uniwersalnego kosmetyku do twarzy i ciała,

✔ miłośniczek naturalnych składników i lekkich, ale skutecznych formuł,

✔ wszystkich, którzy zimą chcą zapewnić swojej skórze porządne nawilżenie i ochronę.


Czy warto? 


Według mnie jak najbardziej tak. Krem, jak na swoją cenę, jest bardzo duży i ma sporo innych zalet:

✔ Skład bogaty w naturalne składniki aktywne

✔ Lekka, odżywcza konsystencja

✔ Szybkie działanie

✔ Wielofunkcyjność – można stosować na twarz i całe ciało

Dzięki niemu moja skóra jest odpowiednio zabezpieczona, miękka i nawilżona, a ja odczuwam komfort przez cały dzień. Zdecydowanie warto go wypróbować!


Pozdrawiam serdecznie ❤️ ❤️ 


(Współpraca reklamowa)


Copyright © 2014 BLOG TESTERSKI , Blogger