Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WYSTRÓJ WNĘTRZ. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WYSTRÓJ WNĘTRZ. Pokaż wszystkie posty
Recenzja robota odkurzająco-mopującego MOVA P50 Ultra – test z perspektywy młodej mamy

Recenzja robota odkurzająco-mopującego MOVA P50 Ultra – test z perspektywy młodej mamy



Jako mama dwójki chłopców, z których jeden to niemowlak, a drugi – energiczny przedszkolak, wiem jedno: czas to luksus, a porządek to mit. Do tego dochodzi jeszcze codzienna obecność dwóch psów, które kocham nad życie, ale ich sierść, błoto z łap i rozsypana karma potrafią sprawić, że podłoga wygląda jak pole bitwy. MOVA P50 Ultra pojawił się u mnie trochę jak z nieba – miał sprzątać „za mnie”, ale nie spodziewałam się, że zrobi to aż tak dobrze.




Dlaczego MOVA P50 Ultra uratował moją codzienność?


Zacznijmy od konkretów. Oto co wyróżnia ten model na tle innych robotów sprzątających, z którymi miałam wcześniej do czynienia:


Najważniejsze cechy MOVA P50 Ultra:

1. Moc ssania 19 000 Pa – więcej niż niektóre odkurzacze pionowe!

2. Stacja samoczyszcząca z funkcją mycia mopa w 75°C, suszenia ciepłym powietrzem, opróżniania zbiorników i uzupełniania wody

3. Technologia FlexReach™ – wysuwane o 4 cm mop i szczotka boczna docierają do kątów, pod szafki, do szczelin

4. Automatyczne podnoszenie mopów i szczotek przy wykryciu dywanu – zero zalanych powierzchni

5. Wielka bateria 5200 mAh – sprząta nawet duże mieszkanie na jednym ładowaniu

6. Precyzyjna nawigacja i omijanie przeszkód – nie zahacza o zabawki i meble.

7. Kompatybilność z asystentami głosowymi – można powiedzieć "posprzątaj kuchnię" i już działa

8. Cicha praca w trybie standardowym – nie budzi nawet śpiącego malucha!


Tutaj znajdziecie dokładną budowę urządzenia i etap montażu 😊 









Codzienność z dziećmi i psami a MOVA 


Przeszłam z MOVA przez kilka różnych testów. Robot poradził sobie w typowych, „domowych” scenariuszach wyjątkowo dobrze:


1. Włosy i sierść 

MOVA wciąga sierść i włosy z precyzją, która mnie zaskoczyła. Nawet w szczelinach między deskami nie zostaje nic. Mimo, że włosy i sierść nosi się po domu przez cały dzień, wystarczy jedno porządne czyszczenie dziennie i nie muszę już sięgać po tradycyjną szczotkę.


2. Rozsypana kawa, płatki owsiane 

MOVA zebrał suchą kawę i płatki śniadaniowe bez problemu. Sprawdziłam też mieszankę "grozy": mleko + płatki + okruszki chleba. Tryb mopowania poradził sobie świetnie, a mop był automatycznie myty po każdym cyklu – zero nieprzyjemnego zapachu i bakterii.




3. Uporczywe plamy – mleko, cola

Tutaj byłam sceptyczna. Ale gorąca woda (75°C) w stacji do mycia mopa robi różnicę – mop nie roznosi brudu, a faktycznie czyści. MOVA potrafi kilkukrotnie przejechać w tym samym miejscu, jeśli wykryje plamę. I faktycznie, plamy po coli zniknęły po dwóch przejazdach bez potrzeby ręcznego poprawiania.


Technologia FlexReach™ – ratunek dla zakamarków


Nasze meble mają niskie nóżki, a pod łóżkiem synka zawsze gromadzi się kurz i okruchy. FlexReach™ to coś, czego wcześniej nie widziałam – szczotka i mop wysuwają się na 4 cm, co pozwala wyczyścić zakamarki i krawędzie. W końcu nawet narożniki są czyste! 😊


Dywany? Bez problemu – dzięki podnoszonym mopom


W salonie mamy niewielki dywan z niskim włosiem. MOVA bezbłędnie go rozpoznaje i podnosi mopy o 10,5 mm, by nie zamoczyć materiału. To działa nie tylko "na papierze" – naprawdę zostawia dywan suchy, a mopy wracają do pracy dopiero na panelach.




Aplikacja i sterowanie – wygoda i elastyczność


Z dzieckiem na rękach nie mam czasu, by bawić się w ręczne sterowanie. MOVA działa z aplikacją mobilną, w której mogę:

- wybrać pomieszczenia do sprzątania,

- ustawić tryb mopowania (np. dokładny w kuchni, lekki w salonie),

- ustalić harmonogramy (np. codziennie o 10:00, kiedy wychodzę z dziećmi na spacer),

- dodać detergent do wody – opcjonalnie! Sama dodaję go bezpośrednio do pojemnika z wodą.

 



Mam też możliwość podglądu mapy mieszkania i podziału na pomieszczenia. Robot sam wie, gdzie co jest i dostosowuje trasę do rodzaju podłogi.


Konserwacja i stacja dokująca – czyste mopy bez mojego udziału


Największa różnica między MOVA a wcześniejszymi robotami, jakie testowałam? Stacja z funkcją samoczyszczenia. Mop po każdym sprzątaniu jest:

- myty gorącą wodą (75°C),

- suszy się ciepłym powietrzem (45°C),

- woda jest automatycznie uzupełniana i wymieniana, ja muszę tylko uzupełniać jasny pojemnik na wodę i wylewać brudy z ciemnego 😊


Sam pojemnik na kurz mieści się aż 3,2 litra – wystarcza mi to na około 2 tygodnie. 

Jak to wygląda w praktyce? Ja nie muszę robić NIC. Dosłownie. Jedyne, co musiałam, to pobrać aplikację i ustawić w niej to, czego oczekuję. Reszta robi się sama, niezależnie od tego, czy jestem w domu 😊 czasami zdarza się, że robot zatrzyma się przez jakąś przeszkodę ( ostatnio wyciągnął spod łóżka pieluchę terenową i duże ciastko 😂) ale wtedy wystarczy go wysłać do pracy ponownie.


Czy MOVA P50 Ultra ma jakieś minusy?


Każde urządzenie ma swoje ograniczenia – choć w tym przypadku są naprawdę niewielkie:

- Nie zbiera dużych kawałków (np. klocków, większych kulek) – ale to standard w robotach.

- Nie lubi bardzo ciemnych, lepkich płynów (np. czekolada, gęsty sos) – trzeba je wcześniej przetrzeć.

- Stacja zajmuje sporo miejsca – u mnie stanęła w rogu kuchni i się sprawdza, ale warto wcześniej zaplanować przestrzeń. Mimo wszystko wygląda wyjątkowo ładnie i elegancko.




Podsumowanie – czy warto?


Dla mnie, jako mamy w ciągłym niedoczasie, MOVA P50 Ultra to więcej niż sprzęt – to pomocnik, który realnie zmienił mój dzień. Codziennie oszczędzam minimum godzinę na sprzątaniu, a w domu jest czysto nawet przy dwójce dzieci i dwóch psach. Nie muszę myśleć o mopowaniu, zamiataniu, a nawet czyszczeniu robota.

Czy warto wydać ponad 3 000 zł? Z pełnym przekonaniem – tak. Bo MOVA nie tylko sprząta, ale robi to mądrze, dokładnie i bez angażowania mnie. Dla mamy – to jak prezent od losu.


Jeśli macie pytania o konkretne funkcje lub chcesz porównać MOVA z innymi modelami – daj znać, chętnie podpowiem!



(Współpraca reklamowa)



Sztućce, które zostaną z nami na lata – moja opinia o portugalskim zestawie Morfeu Shiny PVD gold / MyTable.shop

Sztućce, które zostaną z nami na lata – moja opinia o portugalskim zestawie Morfeu Shiny PVD gold / MyTable.shop

 


Kochani!


Zdarzyło Wam się kiedyś zjeść kolację i pomyśleć, że nie tylko smak się liczy, ale też to jak ją podajemy?

Jeszcze kilka lat temu wydawało mi się, że sztućce to najmniej istotny element stołu – byleby były czyste i w komplecie. Ale im więcej czasu spędzam w kuchni i przy stole, tym bardziej dostrzegam wartość rzeczy dobrze zaprojektowanych, trwałych i po prostu... ładnych.

Ostatnio zainwestowałam w zestaw portugalskich sztućców Morfeu Shiny PVD gold i dziś – po kilku tygodniach codziennego użytkowania – mogę śmiało powiedzieć: to był bardzo dobry wybór!




Jeśli szukacie zestawu sztućców, który łączy elegancję, funkcjonalność i trwałość, to zapraszam Was serdecznie do przeczytania mojej recenzji.


Na pierwszy rzut oka – zachwycają wyglądem


Pierwsze, co rzuca się w oczy, to śliczne wykończenie sztućców. Ten komplet jest naprawdę piękny - złoty, lśniący, ale bez przepychu. Jego elegancja jest stonowana, bardziej szlachetna.

Wykończenie PVD sprawia, że złoto ma głębię i nie przypomina taniego, żółtego połysku z bazaru. To zdecydowanie złoto "z klasą", które pasuje zarówno do białej porcelany, jak i do nowoczesnych, ciemnych talerzy.


To ten typ detalu, który „robi stół” – nawet przy zwykłym obiedzie z rodziną




Co zawiera zestaw?

Zestaw przeznaczony jest dla 6 osób i zawiera 24 elementy:

- 6 sztuk noży obiadowych

- 6 sztuk widelców obiadowych

- 6 sztuk łyżek obiadowych

- 6 sztuk łyżeczek do herbaty


Wszystko to zapakowane jest w estetyczne, kartonowe pudełko, dzięki czemu nadaje się też na wyjątkowy prezent np. na ślub czy do nowego mieszkania. 




Materiały i jakość wykonania – co warto wiedzieć?


Sztućce wykonane są z wysokiej jakości stali nierdzewnej 18/10 o grubości 3 mm, co oznacza, że:

- są trwałe i odporne na korozję,

- nie wyginają się ani nie odkształcają,

- długo zachowują swój wygląd, nawet przy intensywnym używaniu,

- nadają się do codziennego użytku i zmywarki.

To stal stosowana w gastronomii i hotelarstwie – czyli najwyższa półka, jeśli chodzi o trwałość i odporność.


Powłoka PVD – "złoto", które nie traci blasku


To, co wyróżnia ten zestaw, to złote wykończenie wykonane metodą PVD (Physical Vapor Deposition). Brzmi technicznie, ale oznacza jedno: ta powłoka naprawdę trzyma się przez długi czas w nienaruszonym stanie. 


Co zapewnia taka powłoka ?

- Wyższą odporność na ścieranie i zarysowania

- Odporność na promieniowanie UV i wysokie temperatury

- Brak reakcji na detergenty i sól

- Bezpieczeństwo dla alergików (nie zawiera niklu ani metali uczulających)

- Ekologiczny proces produkcji


Jako, że sama używam ich codziennie od kilku tygodni – w tym myję je w zmywarce – sztućce nadal wyglądają jak nowe. Zero przebarwień, zero matowienia. Mam nadzieję, że długo był tak pozostanie.


Wygoda użytkowania – niby detal, a jaki ważny!


Każdy element zestawu jest dobrze wyważony i świetnie leży w dłoni. Rękojeści są zaokrąglone, bez ostrych krawędzi, co sprawia, że posiłki je się naprawdę komfortowo. Nie ślizgają się, nie są za lekkie ani przesadnie ciężkie – po prostu dobrze zaprojektowane.


Jak o nie dbać, żeby służyły latami?


Mimo że można je myć w zmywarce, warto pamiętać o kilku zasadach:

- nie używamy silnych, żrących detergentów,

- wybieramy programy do 60°C,

- nie używamy środków ściernych,

- wycieramy sztućce do sucha po umyciu (jeśli myjemy je ręcznie).

Stal nierdzewna 18/10 i powłoka PVD są naprawdę bardzo odporne, ale warto zadbać o nie tak, jak o każdą piękną rzecz w domu. 




MyTable.shop - moje nowe odkrycie 


Sklep MyTable.shop to perełka dla wszystkich, którzy kochają piękne rzeczy do domu – podobnie zresztą jak ja. Znalazłam tam przepiękną ceramikę, sztućce, kuchenne dodatki, a nawet gotowe pomysły na prezenty dla bliskich. Wszystko oczywiście wygląda naprawdę elegancko i sprawia wrażenie, że jest bardzo dobrej jakości. Po otrzymaniu swoich wymarzonych sztućców byłam pozytywnie zaskoczona – wysyłka była błyskawiczna, a paczka zapakowana tak, że nic nie miało prawa się uszkodzić. Widać, że komuś naprawdę zależy na kliencie!

Dodatkowy plus? To polska firma z wieloletnim doświadczeniem, która stawia na europejską jakość – bez chińszczyzny i kompromisów. Brzmi super, prawda?




Moja opinia – podsumowanie


Czy ten zestaw jest wart swojej ceny? Moim zdaniem – zdecydowanie tak! To stylowe i trwałe sztućce, które dodają elegancji każdemu posiłkowi, ale nie wymagają specjalnego traktowania. Używam ich na co dzień – i naprawdę podnosi to jakość moich posiłków. W końcu nie od dzisiaj wiadomo, że posiłki jemy przede wszystkim oczami. A z pięknymi sztućcami wszystko smakuje jakoś lepiej...


Dla kogo polecam ten model sztućców?


- Dla osób, które lubią ładne, nowoczesne dodatki do domu

- Dla tych, którzy cenią jakość wykonania i trwałość

- Dla każdego, kto chce urozmaicić swój stół

- Na prezent ślubny, rocznicowy lub… bez okazji – dla siebie


Sama już nie wyobrażam sobie mojego stołu bez tych sztućców. A przecież chodzi właśnie o to, by codzienność była piękna, prawda?


Uwaga!

Z kodem zniżkowym: TESTER10 dostaniecie 10% rabatu na zakupy w MyTable.shop

(kupon nie łączy się z innymi promocjami i kodami).


Pozdrawiam serdecznie 🥰❤️ 



(Współpraca reklamowa)

Okrągłe Lustro: Idealne Dopełnienie Dla Twojego Wnętrza

Okrągłe Lustro: Idealne Dopełnienie Dla Twojego Wnętrza


 

Okrągłe lustra to nie tylko funkcjonalny element wystroju wnętrz, ale również modny akcent, który dodaje charakteru i elegancji każdemu pomieszczeniu.

 Bez względu na brak lub obecność ramy, lustra te są wszechstronne i mogą być zawieszone w różnych miejscach, tworząc niesamowity efekt. Pierwszym miejscem, które przychodzi mi teraz do głowy, jest oczywiście łazienka. Okrągłe lustra bardzo ładnie prezentują się nad umywalkami w łazience. Kolejne świetne rozwiązanie to sypialnia. Okrągłe lustro może stanowić główny punkt w sypialni, tworząc przyjemną atmosferę i optycznie powiększając przestrzeń. Jednak warto również rozważyć umieszczenie ich w innych miejscach, takich jak korytarze, przedpokoje czy nawet nad toaletką w salonie. Ograniczeniem jest jedynie nasza wyobraźnia i ilość posiadanego miejsca na ścianie.




Wpływ luster na wygląd wnętrz


Lustra okrągłe wprowadzają do każdego wnętrza subtelność i harmonię. Zaokrąglone kształty łagodzą kąty i dodają delikatności przestrzeni. Co również ważne, poprzez odbijanie światła potrafią optycznie powiększyć nawet najmniejsze pomieszczenia, nadając im wrażenie przestronności i jasności. Nie bez powodu wielu z nas często decyduje się np. na duże lustro na ścianę do salonu.


Najważniejsze zalety okrągłych luster:


- Dodają subtelności i klasy wnętrzom,

- odbijając światło, pomagają optycznie powiększyć przestrzeń,

- pasują różnych stylów wnętrz,

- stanowią element dekoracyjny,

- są praktycznym elementem wyposażenia każdego domu.




Lustromat: Sklep z modnymi lustrami 


Jeśli podobnie jak ja poszukujcie eleganckich i niestandardowych luster, to sklep internetowy Lustromat będzie dla Was idealnym miejscem. W jego szerokim asortymencie znaleźć można nie tylko okrągłe lustra, ale również wiele innych ciekawych wzorów i rozmiarów. Dzięki można stworzyć wyjątkowy klimat w swoim domu, dodając mu odrobiny luksusu i elegancji.


 

Podsumowanie:


Nie trudno zauważyć, iż wszystkie wnętrza stają się piękniejsze i bardziej przytulne dzięki obecności lustra. To rozwiązanie, które nie wymaga posiadania dużej przestrzeni, ponieważ wisząc na ścianie w niczym nam nie przeszkadza, ani też nas nie ogranicza. Jest wręcz przeciwnie - sprawia, że pokój wydaje się większy. Uniwersalność okrągłych luster (szczególnie tak pięknych jak moje), oraz ich elegancja i praktyczne zastosowanie sprawiają, że są one nierozerwalnym elementem wystroju każdego domu. Osobiście nie umiałabym bez nich funkcjonować. Mam lustro w łazience, przedpokoju i sypialni - te miejsca to mój MUST HAVE. 

Jeśli w Waszych domach również zwracacie uwagę na ich obecność, zajrzyjcie koniecznie do Lustromat. Być może znajdziecie tam swój ideał. Ja znalazłam 😍😊


(Współpraca reklamowa)


DEKORACYJNY GRZEJNIK TOWER VENT MARKI REGULUS - BO CIEPŁY, NOWOCZESNY I EKONOMICZNY DOM TO MARZENIE KAŻDEGO CZŁOWIEKA / MOJA PRYWATNA HISTORIA

DEKORACYJNY GRZEJNIK TOWER VENT MARKI REGULUS - BO CIEPŁY, NOWOCZESNY I EKONOMICZNY DOM TO MARZENIE KAŻDEGO CZŁOWIEKA / MOJA PRYWATNA HISTORIA


Urządzanie własnego gniazdka to dla każdego z nas cudowny moment życia. Fakt - wiąże się ono z licznymi wydatkami, ale kiedy mamy coś swojego, każdy grosz chcemy przeznaczyć właśnie na ten cel. My z mężem zajęliśmy się swoim mieszkaniem jeszcze zanim na świecie pojawił się nasz syn. Po jego narodzinach mieliśmy masę różnych spraw i niewiele czasu dla siebie, a co dopiero na całą resztę... Trudno było ogarnąć nawet to, co już było zrobione. Teraz jednak, kiedy syn ma 2 lata a my jesteśmy bardziej doświadczeni w dziedzinie bycia rodzicem, możemy skupić się wreszcie również na innych aspektach życia. Już jakiś czas temu w kilku postach mogliście przeczytać, że mój mąż jest budowlańcem i to, według mnie, naprawdę bardzo zdolnym. To właśnie on wykonał nasze gniazdko od stanu surowego aż po taki do zamieszkania. Jego urządzaniem natomiast zajęliśmy się obydwoje, a w zasadzie mąż szedł na kompromisy, żeby mnie zadowolić :) 
 
2 lata temu mąż wykonał zabudowę naszego tarasu, który początkowo miał być otwarty, jednakże kiedy odczuliśmy mocne przeciągi, zmieniliśmy zdanie. Zabudowa zrobiona została z płyt osb i oczywiście ocieplona styropianem. Dookoła mąż wstawił okna w ramach w kolorze drewna. Przez jakiś czas nasz taras lub "weranda" - tak na to mówimy, była w takim stanie. Dopiero rok temu, kiedy syn nawet zimą nie chciał z niej wychodzić, bo miał tam dużo przestrzeni do zabawy, uznaliśmy, że stary i niewystarczająco duży grzejnik, który tam jest zupełnie nie wydala i jest za zimno dla nas i naszego synka. Wiedzieliśmy, że w tym roku nie możemy pozwolić na to, by całe zimno z tarasu wpływało do reszty domu a syn był znowu ciągle narażony na przeziębienie. Może wyszło mu to na zdrowie, bo nie chorował i mieliśmy wrażenie, że w ten sposób się hartował ale tak dalej być nie mogło. Sama już miałam dość widoku tego dość nudnego wizualnie grzejnika, który na tarasie wyglądał średnio i, co ważniejsze, nie dawał dostatecznie dużo ciepła. Zmiana była konieczna, a ja przez kilka dobrych miesięcy szukałam czegoś odpowiedniego na zastępstwo.
 
Po długich poszukiwaniach i oczywiście przełknięciu kwoty, jaką mieliśmy wydać, zdecydowaliśmy się na grzejnik TOWER VENT z wentylatorem 230V. Podjęłam taką decyzję po przeczytaniu w większości pozytywnych opinii o firmie REGULUS na stronie: https://zaufaneopinie.idosell.com/sklep.regulus.com.pl. Nie myślcie sobie jednak, że jestem specjalistką w dziedzinie grzejników - co to to nie. Zanim cokolwiek zamówiłam, skontaktowałam się z obsługą sklepu i po dokładnym wywiadzie na temat naszych potrzeb, rodzaju pomieszczenia, jego wielkości, sposobu ogrzewania budynku i innych tego typu pytaniach dostałam podpowiedź który z grzejników będzie dla nas idealny. Jako, że mamy dość dużą powierzchnię do ogrzania, wybraliśmy taki, który będzie najbardziej wydajny. Nasz nowy grzejnik ma wymiary: wysokość 200 cm / szerokość 60 cm, ale jednocześnie jest zaskakująco lekki. Dzięki obecności wentylatora, który zapewnia szybszą cyrkulację powietrza, jest on też dużo bardziej wydajny od tradycyjnych grzejników. 
Jeśli chodzi o kolor, nie zdecydowałam się już na zwykłą biel. Po otrzymaniu palety RAL K7 i palety TIGER zdecydowałam się na odcień z palety TIGER - to niemieckie farby o bardzo wysokiej jakości. Są one wprawdzie oferowane za dopłatą, jednak uważam, że warto było się na niego zdecydować. Sama farba nie jest gładka, lecz posiada delikatną strukturę, a powierzchnia grzejnika pięknie mieni się w słońcu. Ostatecznie jestem usatysfakcjonowana z takiego, a nie innego wyboru. A Wy jak go oceniacie?
 
 

PRZED / PO 


 


Montażem tradycyjnie zajął się mój mąż, który bez problemu poradził sobie z podłączeniem nowego, dużego grzejnika. Stary grzejnik natomiast zdemontował i w ten sposób, po dokupieniu odpowiednich złączek, na naszej ścianie zawisł wymarzony wąski, a zarazem wysoki grzejnik TOWER VENT w kolorze Terra 4601 Tiger Drylac.
 


 

Jakie są najważniejsze zalety grzejnika TOWER VENT? :

 
- niewielka pojemność wodna - jedynie 2,2 l w całym grzejniku!
- szybkie nagrzewanie - dzięki niewielkiej pojemności wodnej
- niewielka waga
- odpowiedni do dużych pomieszczeń
- odporny na wilgoć
- zajmuje niewiele miejsca - jest wysoki, a wąski
- posiada wbudowany, cichy wentylator który można łatwo zdemontować
- zasilanie dolne
- miedziano-aluminiowa konstrukcja zapewnia wysoką efektywność w niskich temperaturach zasilania
- energooszczędny
- duża powierzchnia wymiany ciepła
- dostępny w bardzo dużej ilości odcieni i struktur
- prosty, elegancki design, który sprawdzi się w nowoczesnych pomieszczeniach
- współpracuje z kotłami elektrycznymi, gazowymi, olejowymi i stałopaliwowymi. Współdziałają z kotłami kondensacyjnymi oraz w instalacjach obsługiwanych przez pompy ciepła
- gwarancja 10 lat
- symetria grzejnika, która umożliwia montaż w dowolny sposób
- transport własny - firma posiada własną firmę kurierską, która w bezpiecznych warunkach dowozi grzejniki klientom. To daje gwarancję tego, że dotrą one w całości, na czas i nie poobijane.
- czas realizacji - do 2 tygodni od złożenia zamówienia
- fachowe doradztwo - dzięki pomocy pracowników nawet taki laik jak ja mógł bez obaw wybrać najbardziej odpowiedni grzejnik




Grzejnik, który widzicie na zdjęciach nie posiada regulacji, dlatego sam Producent zaleca, aby w razie potrzeby dokupić sobie zawór TWINS, dzięki któremu można np. zakręcić grzejnik. U nas póki co nie jest to konieczne. Grzejnik działa jak należy, a wentylator nie ciągnie wiele prądu, więc jest włączany na całe noce. Tutaj od razu podkreślam, iż koniecznością w tym wypadku jest posiadanie gniazdka bezpośrednio obok grzejnika.
 
 

 Jedyne, co się zmieniło to wygląd tarasu i sposób oddawania ciepła przez grzejnik. Dawniej ciepło kojarzyło się z niemal parzącym grzejnikiem, przy którym nieraz sama grzałam dłonie. Obecny model jest jedynie lekko nagrzany nawet przy maksymalnej temperaturze na piecu, a całe ciepło wydmuchiwane jest górą grzejnika. Trzeba do tego przywyknąć, bo to dość duża zmiana. Grzanie konwekcyjne + promieniowe kontra grzanie promieniowe. Które z nich będzie lepsze i wydajniejsze? Chyba nie muszę odpowiadać :) 
 


Zarówno pod względem wizualnym jak i praktycznym nowy grzejnik w pełni przypadł nam do gustu i mam wrażenie, że tej zimy odczujemy zmianę na lepsze. Ciepły dom, a w szczególności ciepłe miejsce zabaw naszego dziecko jest dla nas - rodziców, priorytetem. Mam nadzieję, że teraz już będzie idealnie :)
 
 PS: Zarówno ten, jak i inne ciekawe grzejniki marki REGULUS znajdziecie pod tym linkiem:
AROMATERAPIA W DOMU - PRAWDZIWA AROMATYCZNA TERAPIA DLA TWOICH ZMYSŁÓW! + KOD ZNIŻKOWY -  AROMAHOLIK.pl

AROMATERAPIA W DOMU - PRAWDZIWA AROMATYCZNA TERAPIA DLA TWOICH ZMYSŁÓW! + KOD ZNIŻKOWY - AROMAHOLIK.pl

 

To, że piękny zapach może poprawić człowiekowi samopoczucie wiadomo nie od dziś. Istnieją jednak aromaty pozyskiwane najczęściej z roślin, które doceniane są przez wiele osób za swe dodatkowe właściwości, dzięki którym oddziałują one również na nasze zmysły. Wykorzystuje się je najczęściej w aromaterapii. Jedne to afrodyzjaki, inne wpływają na nasz sen, a jeszcze inne mogą sprawić, że całkowicie zapomnimy o stresie.

 W dzisiejszym wpisie chcę Wam przedstawić kilka produktów ze sklepu Aromaholik.pl, które sama stosuję w celu zrelaksowania się i ukojenia nerwów. Jako, że jestem miłośniczką pięknych przedmiotów, zdecydowałam się na kominek zapachowy RIVERO wraz z kadzidełkami naturalnymi, oraz naturalne świece zapachowe.


Kominek zapachowy RIVERO

 

 

Kominek zapachowy RIVERO to prawdziwe dzieło sztuki, wykonane w całości ręcznie. Stwarza w mieszkaniu niepowtarzalny klimat, a po zapaleniu kadzidełka wygląda bajecznie. Efekt płynącego dymu naprawdę jest niezwykły i hipnotyzujący. Mogę patrzeć na niego bez końca. 


GŁÓWNE ZALETY:

- Wykonywany i malowany za pomocą ludzkich rąk, tak więc każdy egzemplarz jest unikatem

- Niesamowity efekt płynącego dymu niczym wodospadu

- Bardzo ciekawy design

- Niewielkie wymiary pozwalające na umieszczenie go w dowolnym miejscu

- W zestawie 10 naturalnych kadzidełek o intensywnym zapachu 

- Cena adekwatna do jakości - dla mnie produkt robi efekt WOW!

- Bardzo łatwa obsługa produktu 



Tak jak wspominałam, w zestawie wraz kominkiem znalazły się też naturalne kadzidełka - 10 sztuk, choć osobiście polecam dokupić sobie od razu większy zapas. Gwarantuję, że patrząc na to cudo często będziecie je zapalać. Oczywiście producent posiada aż 12 różnych naturalnych zapachów kadzidełek, ale są też gotowe mixy. Ja postawiłam właśnie na takie rozwiązanie, bo nie znając konkretnego zapachu mogę sprawdzić czy mi się on spodoba i na przyszłość będę wiedziała, które warianty wybrać. Każdy zapach kadzidełka ma też swoje dodatkowe działanie, o czym przeczytacie niżej.



 Jedna sztuka kadzidełka stożkowego marki Aromaholik pozwala na sesję, trwającą aż 20 minut i to właśnie dzięki nim na kominku tworzy się tak piękny efekt płynącego, aromatycznego dymu lub jak kto woli WODOSPADU. Jego widok bardzo mi się podoba, a przy okazji mnie odpręża. Oczywiście przyjemny zapach to tylko dodatkowy plus.
 


Zapachy kadzidełek Aromaholik:

 

1. Lawenda Rozkoszy - łagodzi napięcie nerwowe, redukuje zmęczenie, poprawia jakości snu

2. Nag Champa - pozwala wprowadzić orientalny klimat i oderwać od rzeczywistości.

3. Laska wanilii - pobudza, podnosi poziom energii, wznieca pożądanie, sprzyja koncentracji.

4. Bursztyn bałtycki - działa antystresowo, antydepresyjnie, łagodzi stany lękowe.

5. Smocza krew - pozwala uwolnić się od negatywnych emocji, złych uczuć i wpływów z zewnątrz.

6. Drzewo sandałowe - pobudza, redukuje poziom stresu i poprawia jakość snu.

7. Proroczy jaśmin - pomaga
rozluźnić ciało i umysł, likwiduje napięcia psychiczne.

8. Piżmo Tybetańskie - działa pobudzająco i jest zaliczany do afrodyzjaków wschodniej Azji

9. Tajemnica Paczuli - koi, odpręża, wycisza.

10. Róża Północy - posiada działanie relaksujące, a jej zapach pozytywnie poprawia nastrój.

11. Olibanum i Mirra - pomaga w odnalezieniu równowagi wewnętrznej.

12. Opium - znany od wieków ze swych właściwości leczniczych i odurzających.

 

 Na sam koniec zostawiłam od lat uwielbiane przez wszystkich świece zapachowe. Te poniżej wypełnione są naturalnym woskiem sojowym o bardzo miłym, również naturalnym zapachu lawendy oraz wanilii, a dzięki ozdobnym słoiczkom i korkowej zatyczce prezentują się niezwykle elegancko. Często sięgam po nie w trakcie kąpieli bo nie wytwarzają one duszącego dymu, który mógłby mi przeszkadzać w mojej niewielkiej łazience. W połączeniu z delikatną muzyką relaksacyjną takie świece działają cuda.

 

  

Główne zalety świec sojowych Aromaholik:

  • długi czas palenia - 20 h, tj. około 50% dłużej od standardowej świecy parafinowej 
  • niska temperatura topienia wosku, co chroni przed poparzeniami 
  • minimalne resztki wosku po spaleniu
  • wosk sojowy nie posiada zapachu 
  • nie tworzą dymu podczas palenia 
  • nie wytwarzają toksycznych substancji
  • mogą być stosowane przez alergików
  • piękny, estetyczny wygląd
 
Zapachy świec, które posiadam to lawenda i wanilia. Aromat lawendowy to idealny sposób na zrelaksowanie się i ukojenie nerwów - tak więc polecam je szczególnie wieczorem, kiedy chcemy się wyciszyć i zapomnieć o wszelkich problemach. Na obecne czasy, pełne negatywnych emocji i obaw będą w sam raz.
Zapach waniliowy z kolei zainteresuje wszystkich zakochanych, bo jest uznawany za afrodyzjak, mający działanie pobudzające i podnoszące libido. Jest też skuteczny w odstraszaniu owadów. Jak go wykorzystacie zależy tak naprawdę od Was :)


UWAGA!

Jeśli Wy również chcielibyście skorzystać z oferty sklepu Aromaholik.pl, mam dla Was zniżkę na wszystko z oferty. 

Kod zniżkowy: Anna20

 


 

Tutaj jeszcze nagrałam dla Was krótki film z udziałem kominka RIVERO:



 Po więcej ciekawostek odsyłam na stronę : 

https://aromaholik.pl/

 


 

Copyright © 2014 BLOG TESTERSKI , Blogger