Lirene, balsam i szczotka do ciała - idealny duet na zimowe wieczory
Kochani!
Święta i początek roku 2023 już za nami, dlatego pora wrócić do szarej codzienności. Mam nadzieję, że okres ten był dla Was miłym doświadczeniem i mieliście okazję odpocząć, oraz spędzić więcej czasu z bliskimi. Ja podładowałam baterię i już zabieram się za zaległe wpisy.
Dzisiaj chcę Wam pokazać duet z kalendarza Pure Beauty, który umila mi codzienną, wieczorną pielęgnację. W jego skład wchodzi szczotka do szczotkowania ciała na sucho, oraz balsam kojący do ciała od Lirene.
Swoją przygodę ze szczotkowaniem ciała zaczęłam po ciąży, kiedy moje ciało było nieco zaniedbane, a skóra mało elastyczna. Brak czasu dla samej siebie, brak odpowiedniej diety, ćwiczeń - wszystko to sprawiło, że czułam się fatalnie. Z czasem jednak postanowiłam wziąć się w garść. Zaczęłam ćwiczyć, dbać bardziej o to co jem, pić więcej wody i dodatkowo masowałam ciało szczotką. Pamiętam jeszcze z czasów stosowania tej metody przed ciążą, że dzięki regularności moja skóra stawała się coraz bardziej napięta i zadbana, także wiedziałam, że warto poświęcić kilka minut każdego dnia na takie przyjemności. Odkąd używam szczotki Lirene razem z balsamem znalezionym w świątecznym box'ie, z moją skórą jest znacznie lepiej. Już teraz widzę że jest bardziej gładka, miękka i wygląda ładniej. Plusem szczotkowania jest też pobudzenie krążenia i walka z niechcianym cellulitem, który jest wrogiem każdej kobiety. W końcu chyba nie tylko ja marzę, by moje ciało było jędrne, zadbane i zgrabne bez widocznych fałdek i grudek. Do ideału daleka droga, ale cały czas walczę by być choć trochę lepszą wersją samej siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych. Dane te przetwarzane są dobrowolnie.