Krem do twarzy OHJO z BIO oślim mlekiem - recenzja
Witajcie Kochani.
Dziś chciałabym podzielić się z Wami moim najnowszym odkryciem w dziedzinie pielęgnacji skóry – bogatym, mocno nawilżającym kremem do twarzy marki OHJO. Jak wiecie, moja skóra bywa kapryśna, dlatego zawsze poszukuję kosmetyków, które nie tylko ją nawilżą, ale także zapewnią odpowiednią ochronę i odżywienie. Kiedy usłyszałam o kremie wzbogaconym o bio ośle mleko i inne aktywne składniki, wiedziałam, że muszę go przetestować. Początkowo trochę obawiałam się jego zapachu, ale zupełnie niepotrzebnie.
Moje pierwsze wrażenia:
Już przy pierwszym zastosowaniu kremu OHJO, byłam pod wrażeniem jego jedwabistej konsystencji. Krem łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, pozostawiając skórę miękką i intensywnie nawilżoną. Co ważne, nie tworzy on na niej tłustej warstwy, więc nadaje się idealnie pod makijaż.
Drogocenne składniki:
Głównym składnikiem kremu jest bio ośle mleko. Zawiera ono bogactwo witamin, takich jak A, B1, B2, B6, C, D i E, które wspierają regenerację skóry i przywracają jej elastyczność. Ośle mleko pomaga też w utrzymaniu odpowiedniego nawilżenia skóry i tworzy barierę ochronną przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.
Nie mogę również nie wspomnieć o obecności witamin C i E w tym kremie. Witamina C działa jako silny antyoksydant, który chroni skórę przed działaniem wolnych rodników i wspiera produkcję kolagenu, co jest kluczowe dla zachowania jędrności skóry. Z kolei witamina E pomaga w regeneracji skóry i działa kojąco..
W kremie znajdziemy także pantenol, który znany jest ze swoich właściwości łagodzących i regenerujących. Doskonale sprawdza się na mojej skórze, przynosząc jej ukojenie po całym dniu spędzonym na zewnątrz. Skwalan pochodzący z oliwy z oliwek - pomaga utrzymać nawilżenie skóry, a przy tym jest lekki i nie zapycha porów.
Nie można zapomnieć o hydrolacie jaśminowym, który nadaje kremowi subtelny zapach i przywraca skórze równowagę. Działa także antybakteryjnie i antyoksydacyjnie.
Efekty po regularnym stosowaniu
Po kilku tygodniach regularnego stosowania kremu OHJO mogę śmiało powiedzieć, że jest to produkt, który spełnia moje oczekiwania w stu procentach. Moja skóra wygląda na bardziej promienną, zdrową i wyraźnie odżywioną. Co więcej, zauważyłam, że zmniejszyła się widoczność drobnych linii mimicznych, co jest dla mnie ogromnym plusem, bo kto nie marzy o gładkiej i jędrnej skórze?
W miarę upływu czasu krem nie tylko nawilżał, ale również stopniowo poprawiał ogólny stan mojej skóry. Zauważyłam, że jest bardziej sprężysta i elastyczna, a koloryt stał się wyrównany. Plamy po przebarwieniach zaczęły się rozjaśniać, a skóra zyskała naturalny blask. Co istotne, krem nie zapycha porów, co było dla mnie kluczowe, ponieważ mam skłonność do powstawania niedoskonałości.
Krem OHJO całkiem dobrze radzi sobie z oznakami zmęczenia – po nocy spędzonej na pracy czy braku snu, moja skóra zachowała świeżość, jakbym przespała co najmniej osiem godzin.
Podsumowując, krem OHJO z BIO oślim mlekiem to prawdziwy must-have w mojej codziennej pielęgnacji. Bogata formuła, pełna naturalnych i aktywnych składników, sprawia, że moja skóra czuje się i wygląda lepiej. Jeśli macie skórę suchą, odwodnioną lub po prostu potrzebujecie dodatkowego nawilżenia i odżywienia, gorąco go Wam polecam.
Pozdrawiam ciepło 😊
Ania.
(Współpraca reklamowa)
zupełnie nie znam tej marki :)
OdpowiedzUsuń