WALK ON THE BEACH – moje pachnące odkrycie z boxa Pure Beauty
Hej Kochani!
Kiedy przyszła do mnie najnowsza edycja boxa Pure Beauty, jak zawsze otwierałam ją z ogromną ekscytacją. Każde pudełko to piękny, kolorowy prezent – pełen niespodzianek, zapachów i kosmetycznych nowości, które aż proszą się, żeby je wypróbować.
Tym razem spośród produktów w oko wpadło mi perfumowane serum do rąk WALK ON THE BEACH z linii FORGET ME NOT. Już sama estetyka opakowania sprawiła, że byłam ciekawa co jest w środku. Niby proste, eleganckie i mało rzucające się w oczy, a ostatecznie zostałam pozytywnie zaskoczona.
Zapach, który mnie urzekł
Nie będę ukrywać – zapach to pierwsza rzecz, która mnie absolutnie zauroczyła. Kompozycja grejpfruta, bergamotki i cedru jest świeża, lekko cytrusowa, z odrobiną drzewnego ciepła.
To serum działa nie tylko pielęgnacyjnie, ale też aromaterapeutycznie – od razu poprawia humor. Czuć go długo, ale w bardzo subtelny sposób. To idealny „poprawiacz nastroju”, który można mieć zawsze przy sobie.
Skład - kolejny atut!
Kiedy zaczęłam analizować skład, coraz bardziej doceniałam to maleństwo. Serum ma 97% składników pochodzenia naturalnego i jest w 100% vege, co od razu sprawia, że czuję się z nim po prostu lepiej – i na skórze, i w sercu.
W środku znajdziemy m.in.:
- ekstrakt z bursztynu – wspiera regenerację skóry,
- kwas hialuronowy – nawilża i chroni przed utratą wody,
- olejek bergamotowy – działa relaksująco i odświeżająco,
- minerały PCA (magnez, cynk, mangan, wapń) – pielęgnują barierę hydrolipidową,
- masło shea – odżywia i wygładza,
- olej z pestek winogron i olej ze słodkich migdałów – zmiękczają skórę i dodają jej elastyczności,
- ekstrakt z alg Fucus Vesiculosus – wspomaga jędrność skóry.
Połączenie tych składników sprawia, że serum jest bogate, ale jednocześnie lekkie. Wchłania się szybko, nie pozostawia tłustej warstwy. Po jego użyciu dłonie są przyjemnie miękkie i ładniej wyglądają.
Moje wrażenia
Zaprezentowane serum do rąk używam regularnie i muszę przyznać, że naprawdę je polubiłam. Moje dłonie są bardziej gładkie, miękkie i mniej podatne na przesuszenia, które zazwyczaj dokuczają mi w okresie jesiennym. Najbardziej doceniam efekt „natychmiastowego komfortu”. Jedno nałożenie i skóra od razu staje się elastyczna, nawilżona i ukojona. Do tego ten zapach… absolutny sztos!
Osobiście uwielbiam kosmetyki, które dbają o ciało, ale dają też coś więcej – emocje, pozytywne skojarzenia. Dokładnie tym jest WALK ON THE BEACH.
Podsumowując
Jeśli lubicie ładnie pachnieć i szukacie lekkiego, naturalnego serum do rąk, które nie tylko pielęgnuje, ale też pobudza zmysły, to szczerze polecam Wam ten produkt. Dla mnie to jedno z najbardziej aromatycznych i relaksujących odkryć ostatnich miesięcy – i zdecydowanie hit tej edycji Pure Beauty.
Pozdrawiam 😊
(Współpraca reklamowa)



jestem go bardzo ciekawa :D
OdpowiedzUsuń