Witajcie Kochani!
W to mroźne, zimowe południe przybywam do Was z recenzją kilku produktów popularnej marki AVON,
jakie w ostatnim czasie miałam możliwość wypróbować. Jako, że mamy teraz dość niekorzystne warunku - chłód i wiatr kontra suche, ciepłe powietrze w domu, postawiłam na kosmetyki do pielęgnacji ciała. W
końcu regularne nawilżanie i usuwanie martwego naskórka do podstawa.
W moim zamówieniu znalazły się:
Intensywnie nawilżający krem do rąk z mleczkiem pszczelim
Krem
do rąk marki Avon ma formę niewielkiej tubki o poj. 75 ml. Przyjemnie
pachnie, a jego konsystencja jest gęsta i treściwa. Wystarczy niewielka
kropla by posmarować nim całe dłonie. Dodam też, iż nie warto przesadzać
z ilością kosmetyku, bo wtedy wolno się wchłania. Poza tym więcej nie
zawsze znaczy lepiej :)
Po
jego zastosowaniu na powierzchni dłoni tworzy się lekko połyskujący
film ochronny. Czuć go przez długi czas. Skóra jest wtedy aksamitna,
delikatna i przyjemnie nawilżona. Dzięki obecności mleczka pszczelego
kremik nadaje się też do skóry bardzo suchej. Przy regularnym stosowaniu
likwiduje problem z przesuszonymi skórkami. Dłonie się ładne, zadbane i
zabezpieczone przed czynnikami zewnętrznymi. Na obecną porę roku
zdecydowanie polecam Wam ten kosmetyk. Jest wprost niezastąpiony!
Avon, Planet Spa, Perfectly Purifying, Body Scrub
(Głęboko oczyszczająca peeling do ciała)
Peeling
do ciała marki Avon ma formę poręcznej, wygodnej tuby. Jego
konsystencja jest gęsta, lekko szara i kryje w sobie mnóstwo małych,
twardych drobinek. Z kolei zapach kojarzy mi się z typowym żelem dla
mężczyzny - jest świeży, orzeźwiający, lekko mentolowy, a więc całkiem
przyjemny :)
Powyższy
produkt, jak obiecuje producent, ma ujędrniać i wygładzać skórę.
Wystarczy nanieść go na zwilżone ciało i wykonać kilkuminutowy masaż. W
jego trakcie wytwarza się delikatna piana, dlatego peeling działa
również oczyszczająco i odświeżająco. Nie ma więc konieczności ponownego
mycia. Drobinki bez problemu dają się spłukiwać, a po zabiegu na skórze
pozostaje ładny zapach.
Jeśli
chodzi o efekty, to zauważyłam, że produkt przede wszystkim wygładza i
usuwa martwy naskórek. Nie nawilża, nie natłuszcza. Zwyczajnie spełnia
tylko swoje podstawowe zadanie i przygotowuje skórę na przyjęcie kremu
lub balsamu. Przy dłuższym stosowaniu pewnie skóra się lekko ujędrni,
ale jedno opakowanie to zbyt niewiele by to stwierdzić :) Tym bardziej,
że dość szybko go ubywa. Myślę jednak, że w promocji warto go zakupić.
Balsam do ciała Grejpfrut i Morela
Na
sam koniec zostawiłam kremowe, lekkie mleczko do ciała o przyjemnie
owocowym zapachu. Ma ono postać twardej buteleczki zamykanej na KLIK. W
tym przypadku lepiej sprawdziłaby się tuba, ponieważ może się pojawić
problem z wydobyciem resztek. Fakt, że konsystencja jest dość rzadka,
ale i tak po jakimś czasie może zgęstnieć, i co wtedy...?
Produkt
ten ma swoje plusy i minusy. Do jego zalet należy przede wszystkim to,
iż niemal natychmiast się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Poza
tym ciało po jego użyciu pięknie pachnie. Mimo obietnic producenta nie
zauważyłam szczególnego nawilżenia. Właściwie to po chwili skóra staje
się tak samo matowa jak przed aplikacją. Nie jest też miękka, ani
gładsza. Być może tego typu produkt sprawdzi się u osób, które nie mają
przesuszonej skóry a raczej normalną, której wystarczy takie "lekkie
muśnięcie". U mnie niestety balsam się nie sprawdził. Nie zakupię
drugiego opakowania.
Wśród
produktów znanej i lubianej marki AVON są zarówno perełki, jak i
kosmetyki, które niczym się nie wyróżniają. Ich ceny nie są jednak
wygórowane, a w katalogach można spotkać wiele opłacalnych promocji.
Sama zawsze na nie poluję i nawet jeśli coś mi nie spasuje, nie mam
oporów by oddać to komuś z rodziny. Najbardziej jednak uwielbiam ich
perfumy i wody, które mają wyjątkowo piękne zapachy. Wy też za nimi
przepadacie? Koniecznie dajcie znać w komentarzu.
Po więcej aromatycznych kosmetyków marki AVON zapraszam tutaj:
Pozdrawiam!
ZNAM I POLECAM
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Avon :) Zamawiam co katalog:D
OdpowiedzUsuńJa tego kremu do rąk nie lubię, bo jak dla mnie za bardzo się klei, jednak wersja z kokosem jest świetna <3
OdpowiedzUsuń